Śpiew to nie tylko technika – część 2: emocje

Ostatnio pisałam trochę o tym, jak popatrzeć na śpiewanie w kontekście całego ciała i jego kondycji. Ale przecież ciało to nie wszystko.

Śpiew jest bardzo powiązany również z naszym stanem emocjonalnym.

Bardzo często jest tak, że kiedy uwalniamy swój głos, uwalniamy też emocje – czasem dawno skrywane łzy, a czasem niepohamowany śmiech, zupełnie nie wiadomo z czego.

Nasz głos to ważny element naszej tożsamości, coś intymnego, tylko naszego. Za pomocą głosu wszyscy witaliśmy się z tym światem. Głos wyraża nas, to kim jesteśmy i to, jak się czujemy.

W głosie słychać każdą naszą emocję – radość, lęk, złość, miłość. Czasem wystarczy jedno słowo, jeden pomruk, żebyśmy rozpoznali emocje osoby, z którą rozmawiamy.

W głosie słychać czułość i determinację. Za pomocą głosu wydeptujemy sobie miejsce w świecie i budujemy relacje z innymi ludźmi.

Zupełnie normalne jest więc to, że na przykład w trudnych czy po prostu intensywnych emocjonalnie momentach głos będzie drżał. Normalne jest to, że czasem się załamie, a czasem nie będzie go w ogóle. Normalne jest też to, że któregoś dnia, zupełnie nagle i niespodziewanie, będzie brzmiał piękniej niż kiedykolwiek wcześniej. Coś się w nim otworzy – i być może już tak zostanie.

Przyglądaj się swoim emocjom, swojemu samopoczuciu tak, jak przyglądasz się swojemu ciału. Czy dzieje się dzisiaj w Tobie coś, co może sprawia, że Twój głos potrzebuje więcej wyrozumiałości? Daj sobie na to przestrzeń.

Dobra wiadomość jest taka, że głos nie tylko poddaje się emocjom, ale i je reguluje. Mało jest rzeczy na świecie, które tak pięknie nas balansują, tak koją, tak uspokajają, jak śpiewanie. I to działa nie tylko w warstwie symbolicznej, ale i na poziomie biochemicznym. Śpiewanie uwalnia niesamowity koktajl substancji pozytywnie nas odurzających – taki sam, jak jeszcze tylko jedna rzecz na świecie: miłość.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *