Głos z wiekiem się zmienia z wielu powodów. Zmienia się na przykład gęstość tkanek naszego ciała, ich elastyczność i poziom nawilżenia. W procesie starzenia się organizmu niektóre przestrzenie w naszym ciele, czy różne jego części, zmieniają również swój kształt czy wielkość (ach, grawitacja!). Do tego dochodzą zmiany spowodowane wahaniami poziomów hormonów. Te ostatnie dotyczą w szczególności kobiet.
W okresie perimenopauzy, czyli w czasie poprzedzającym menopauzę, poziomy estrogenów i progesteronu w ciele kobiety zaczynają się wahać, a w okresie menopauzy znacząco się obniżają. Zwykle następuje to między 45 a 55 rokiem życia. Ponieważ hormony płciowe mają wpływ na brzmienie naszego głosu, o czym pisałam już we wcześniejszych postach, to tak gwałtowna zmiana ich poziomu również może się odbić na jego jakości.
Chociaż zmiany głosu nie są uznawane za jeden z symptomów klimakterium, to wiele kobiet je u siebie w tym okresie obserwuje. Nie jest to jednak regułą. Są głosy, które przechodzą ten turbulentny okres bez szwanku. Są głosy, które stają się inne, ale niekoniecznie będzie to oznaczać jakieś dysfunkcje. Zdarzają się też głosy, które wraz z rozpoczęciem menopauzy stopniowo zaczynają tracić część swoich dawnych możliwości.
Co można z tym zrobić?
Po pierwsze – bądź dla siebie dobra. Sen, odpoczynek, woda, zbilansowana dieta, aktywność fizyczna – wszystko to, co robi dobrze Twojemu ciału, robi też dobrze głosowi. Tylko bez presji. Jeśli się nie da, to się nie da i trzeba to sobie wybaczyć.
Po drugie – obserwuj siebie i swój głos. Jeśli trzeba, skonsultuj zmiany, które zauważasz, z laryngologiem lub foniatrą. Być może te zmiany nie mają podłoża hormonalnego. Trafna diagnoza jest najlepszym drogowskazem do dalszych działań.
Po trzecie – pracuj nad swoim głosem. Dzięki temu szybciej zareagujesz na pojawiające się zmiany. Część z nich na pewno da się opanować dzięki prawidłowej technice wokalnej.