Modyfikacja samogłosek – magiczny sposób na wysokie dźwięki od ręki

Najbardziej lubię ten moment lekcji, kiedy pozornie wielki problem w piosence rozwiązujemy od ręki. Ten efekt wow i zachwyt w oczach uczennicy czy ucznia – a jednocześnie w moich! – jest nie do opisania. Często można go osiągnąć dzięki modyfikacji samogłoski.

W śpiewie na wysokich rejestrach jednym z częstych problemów jest utrata kontroli nad dźwiękiem. Dzieje się tak, gdy osoba śpiewająca próbuje utrzymać kształt samogłoski, który działał w niższym rejestrze, ale nie sprawdza się na wyższych dźwiękach.

Modyfikacja samogłosek to zaawansowana technika, która polega na dostosowaniu ich kształtu, aby głos mógł zabrzmieć bardziej swobodnie i naturalnie.

Ćwiczenie modyfikacji samogłosek pomaga utrzymać klarowność i precyzję w trudnych partiach utworów, eliminując napięcie w gardle.

Przykłady modyfikacji samogłosek? Posłuchaj Whitney Houston w “I will always love you” – szególnie “I” na początku każdego refrenu. Inny przykład to Idina Menzel w “Let it go”. Posłuchaj, jak brzmi “on” w ostatnim “let the storm rage on”.

Dlaczego robimy ćwiczenia z rurką i motorki?

Ćwiczenia SOVT (Semi-Occluded Vocal Tract) to podstawa nowoczesnej pracy nad głosem, szczególnie w kontekście zdrowej emisji. Dzięki zmniejszeniu otwarcia traktu głosowego w trakcie wymawiania lub śpiewania dźwięków, SOVT pozwala zmniejszyć nacisk powietrza na fałdy głosowe, umożliwiając im bardziej efektywną wibrację.

Najpopularniejsze ćwiczenia SOVT to m.in. bąbelki w wodzie (bubble phonation, lax vox, pocket vox), motorki na wargach (lip trill) i śpiew przez słomkę. Regularna praca nad tymi technikami pomaga w rozluźnieniu mięśni krtani i poprawia ekonomię oddechu.

Są to świetne ćwiczenia rozgrzewające głos, ale wiele osób śpiewających stosuje SOVT nie tylko w rozgrzewce, ale również do budowania lepszej stabilizacji w trudniejszych partiach utworów. Jeśli masz problemy z przejściami między rejestrami, ćwiczenia SOVT mogą okazać się jednym z pomocnych rozwiązań.

Jak zacząć oswajać głos i swojego krytyka wewnętrznego?

Można na przykład przed lustrem 😉

Dlaczego przed lustrem?

Bo w nim widzimy siebie, nasze ciało i jeśli sami pozwolimy sobie na np: głupie miny, brzydkie dźwięki, to z czasem wzrośnie nasza akceptacja na naszą niedoskonałość. I uwierzcie mi, większy dystans do siebie otworzy wasz głos.

Zacznijcie od stanięcia przed lustrem i puszczenia szczęki siłą grawitacji, czyli na tyle ile sama się opuści, a następnie spróbujcie westchnąć na „yyy”. Zobaczcie jak śmiesznie wyglądacie. I to jest super bo w tym ćwiczeniu pokazujecie szczęce w jaki sposób może uzyskać luz, krtani, że ma pełną swobodę na tworzenie dźwięku, a krytykowi wewnętrznemu, że świat się nie skończył tylko dlatego, że zrobiliście „głupią” minę i wydobyliście z siebie „dziwny” dźwięk.

Dalsza część ćwiczenia to już tylko kwestia Waszej wyobraźni 🙂

🎤🎤🎤

Śpiew to nie tylko technika – część 2: emocje

Ostatnio pisałam trochę o tym, jak popatrzeć na śpiewanie w kontekście całego ciała i jego kondycji. Ale przecież ciało to nie wszystko.

Śpiew jest bardzo powiązany również z naszym stanem emocjonalnym.

Bardzo często jest tak, że kiedy uwalniamy swój głos, uwalniamy też emocje – czasem dawno skrywane łzy, a czasem niepohamowany śmiech, zupełnie nie wiadomo z czego.

Nasz głos to ważny element naszej tożsamości, coś intymnego, tylko naszego. Za pomocą głosu wszyscy witaliśmy się z tym światem. Głos wyraża nas, to kim jesteśmy i to, jak się czujemy.

W głosie słychać każdą naszą emocję – radość, lęk, złość, miłość. Czasem wystarczy jedno słowo, jeden pomruk, żebyśmy rozpoznali emocje osoby, z którą rozmawiamy.

W głosie słychać czułość i determinację. Za pomocą głosu wydeptujemy sobie miejsce w świecie i budujemy relacje z innymi ludźmi.

Zupełnie normalne jest więc to, że na przykład w trudnych czy po prostu intensywnych emocjonalnie momentach głos będzie drżał. Normalne jest to, że czasem się załamie, a czasem nie będzie go w ogóle. Normalne jest też to, że któregoś dnia, zupełnie nagle i niespodziewanie, będzie brzmiał piękniej niż kiedykolwiek wcześniej. Coś się w nim otworzy – i być może już tak zostanie.

Przyglądaj się swoim emocjom, swojemu samopoczuciu tak, jak przyglądasz się swojemu ciału. Czy dzieje się dzisiaj w Tobie coś, co może sprawia, że Twój głos potrzebuje więcej wyrozumiałości? Daj sobie na to przestrzeń.

Dobra wiadomość jest taka, że głos nie tylko poddaje się emocjom, ale i je reguluje. Mało jest rzeczy na świecie, które tak pięknie nas balansują, tak koją, tak uspokajają, jak śpiewanie. I to działa nie tylko w warstwie symbolicznej, ale i na poziomie biochemicznym. Śpiewanie uwalnia niesamowity koktajl substancji pozytywnie nas odurzających – taki sam, jak jeszcze tylko jedna rzecz na świecie: miłość.

Śpiew to nie tylko technika – część 1: ciało

Często, rozwijając umiejętność śpiewania, skupiamy się mocno na elementach technicznych – oddech, postawa, prawidłowa emisja głosu. I dobrze – każdy z tych czynników ma wpływ na nasz głos.

Ale czy technika to wszystko?

Odpowiedź brzmi: zdecydowanie nie!

Śpiew to nie tylko praca mięśni naszej krtani, ale skomplikowany mechanizm, na który mogą mieć wpływ najróżniejsze czynniki. Pierwszy z nich to ogólna kondycja Twojego ciała.

Pracując nad swoim głosem, zwróć uwagę na przykład na to:

– jak się w danym dniu czujesz
– czy Twoje ciało dostało odpowiednią ilość snu
– czy w ostatnich dniach udawało Ci się regularnie pić odpowiednie ilości wody
– czy przyjmujesz aktualnie jakieś leki, które mogą mieć wpływ na głos
– czy dokuczają Ci jakieś dolegliwości, które mogą się odbijać na głosie (na przykład refluks czy przeziębienie)
– w jakiej jesteś fazie cyklu (jak to może wpływać na głos, przeczytasz w jednym z wcześniejszych postów)
– czy nie ma w Twoim ciele nadmiernych napięć, które mogą wpływać na śpiewanie
– czy Twój głos nie jest dziś zmęczony po długim dniu pracy czy prób

Najskuteczniejsza praca nad głosem, to taka w uważności, miłości i szacunku do swojego ciała. Możesz dzisiaj zrobić dokładnie tyle, ile możesz.

Te góry, które zwykle masz, dziś są dla Ciebie trudne? Zostaw je na inny dzień.
W tej piosence, którą zwykle śpiewasz lekko, dziś brakuje Ci oddechu? Daj sobie na niego czas.
Tym dołom, które zawsze są dźwięczne, dziś tej dźwięczności brakuje? Popracuj nad nimi cierpliwie, pozwalając im jednocześnie na tę chwilę słabości. Ona też jest po coś.

Traktuj swój głos z dobrocią, a na pewno pięknie Ci się odwdzięczy.