Często, śpiewając ćwiczenia, bardzo skupiamy się nad tym jak wymówić daną samogłoskę. Przecież jedno „a” może brzmieć na różne sposoby i często gdy skupiamy się by je powiedzieć wychodzi nam „a” wydobyte twardym atakiem czyli używamy wtedy za dużo siły, albo miękkim i wtedy często wkrada nam się przy „a” jeszcze „h” co powoduje, że w dźwięku mamy za dużo powietrza.
Jak temu zaradzić? Jak znaleźć tę prawidłową, zbalansowaną głoskę? Jest na to pewien sposób.
Wyjdź od zawołań. Na co dzień pewnie nie zwracasz na to uwagi ale używasz zbalansowanych samogłosek w spontanicznych reakcjach takich jak np:
„AAA o to Ci chodziło”
„EEE tam”
„IIii co dalej”/ lub kiedy powiesz kilka razy pod rząd jakieś słowo na „i”, np.: „igła”
„Ooo jakie ładne!”
„Uuulala”
„Yyy ale nuda”
Spróbuj powiedzieć te wyrażenia przed lustrem i zauważ jak się zachowują usta i szczęka. Kąciki ust nie powinny się rozszerzać na boki natomiast rozwarcie szczęki powinno zostać takie jak w danych zawołaniach bo jest to na ten moment najbardziej dla niej optymalne ułożenie. Nie chcemy jej otwierać na siłę.
Teraz nie pozostaje nic innego jak wykorzystać te samogłoski w piosence.